W gruncie rzeczy robię wszystko, co inni, ale już nie w sposób instynktowny. Kiedyś określiłem to jako „życie bez przekonania”. Inaczej mówiąc: doznajemy niemal wszystkich pospolitych pożądań i satysfakcji, ale coś pękło; a jeśli nie ma pęknięcia, jest oderwanie – nie jesteśmy już wewnątrz, niemożliwością jest dla nas utożsamienie się z jakimkolwiek aktem, mimo to wykonujemy rozmaite akty, zewnętrznie jesteśmy członkami społeczeństwa, nawet tłumu. Wszelako przejrzeliśmy rzeczy na wylot, zobaczyliśmy ich nierzeczywistość, pustość. Ustawicznie pogłębia się rozziew między podmiotem i działaniem, między działaniem i rzeczą. Już na zawsze przestajemy być integralni. Już nigdy nie będziemy zupełną jednością z tym, co robimy. Nie zaistnieje już spójnia między podmiotem i bytem, jako że już nigdy nie będzie bytu w dawnym sensie tego słowa. Wszystko stało się pozorem? Nie. Ale nic już nie jest, nic już nie wygląda tak, jak przedtem. To nie rzeczywistość ulega przemienieniu, lecz pustka.
– Emil Cioran
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz